Hollywoodzcy producenci powinni zacierać ręce, a w siedzibach studiów filmowych można już otwierać szampana. Grupa brytyjskich naukowców twierdzi bowiem, że odkryła wzór na sukces w box-offisie.
Wiemy, że w przypadku produkcji filmów zazwyczaj mała grupa ludzi podejmuje decyzje za odbiorców. My chcieliśmy wsłuchać się w potrzeby widza, powiedziała Ganna Pogrebna, profesorka ekonomii behawioralnej na Uniwersytecie w Birmingham. Badania zostały opublikowane przez uniwersytet pod tytułem "The data science of Hollywood: Using emotional arcs of movies to drive business model innovation in entertainment industries" (szczegóły
TUTAJ).
Specjaliści zanalizowali dane z 6147 (słownie: sześciu tysięcy stu czterdziestu siedmiu) scenariuszy i przepuścili jej przez szereg algorytmów, w efekcie identyfikując "łuk narracyjny", który zapewnia najlepsze przychody. Okazało się, że prym wiedzie rodzaj fabuły nazywany "człowiek w dołku".
Naukowcy wyróżnili sześć emocjonalnych profili narracyjnych wraz z przykładami:
- od zera do bohatera - fabuła wznosząca (
"Skazani na Shawshank")
- od bohatera do zera - fabuła opadająca (
"Psychoza")
- człowiek w dołku - fabularny upadek, po którym następuje wzlot (
"Ojciec Chrzestny")
- Ikar - wzlot, po którym następuje upadek (
"Na nabrzeżach")
- Kopciuszek - wzlot, po którym następuje upadek, po którym następuje kolejny wzlot (
"Babe - świnka z klasą")
- Edyp - upadek, po którym następuje wzlot, po którym następuje upadek (
"Wszystko o mojej matce")
Analiza wykazała, że schemat "człowieka w dołku" z trajektorią "wesoły-smutny-wesoły" okazał się najbardziej lukratywny na przestrzeni dwudziestu jeden zbadanych gatunków filmowych. W przypadku biografii dominowała fabuła "od zera do bohatera", ale w thrillerach i kryminałach sprawdzała się ona już dużo gorzej. Jeśli chodzi o komedię, najmniej popularnym schematem w tym gatunku był "od bohatera do zera".
Wnioski są - zdaniem autorów badania - wieloaspektowe. Wzorzec "od zera do bohatera" może przynieść sukces finansowy, jeśli zrealizuje się go z epickim rozmachem i dużym budżetem, à la
"Mroczny Rycerz" Christophera Nolana. Schemat "Ikar" jest z kolei najbardziej efektowny przy małym budżecie, a "Edyp" ma małe szanse na ceremoniach rozdania nagród.
Pogrebna zaznacza jednak, że nie proponuje, by kręcić jedynie filmy typu "człowiek w dołku".
Nie chcemy zabić przemysłu filmowego. Chcemy tylko zbadać, co odnosi sukces. Nie uważam (naszych wniosków) za ograniczające. Myślę, że mogą pomóc wytwórniom w byciu bardziej pomysłowymi.