Też na to liczyłam początkowo. Gdyby to się stało po wyjściu mieszkańców - mielibyśmy happy end. A tak film skończył się, a groza trwa, bo blok może runąć po powrocie ludzi do mieszkań.
Ale właśnie o to chodzi że się nie zawala, cała jego walka i dobre chęci nie dają rezultatów a i nie widać złych skutków (zawalenie budynku) za to jest to co i u nas występuje januszerka i prowizorka że jakoś to będzie, az mi się cytat z pana Tadeusza przypomniał :P
Budynek może się zawalić i za dwa lata, ale niebezpieczeństwo istnieje cały czas.
Daję ósemkę. Acz również końcówka wprawiła mnie w niedosyt. Gdyby 800 luda zgineło w zawalonym bloku odczulibyśmy swoistego razu ulgę, ulgę potwierdzenia ;)