Niestety, ale taka mogła być prawda o Laconii.
I faktem jest to, że oprawcami w tym wypadku byli nie Niemcy i Włosi, lecz Anglicy, Amerykanie i Polacy.
Oprawcami, którzy strzelali do nieuzbrojonych jeńców, przebijający ich bagnetami i wreszcie - mordujący ich wbrew wszelkim prawom międzynarodowym za pomocą bomb głębinowych. I nie tylko Włochów i Niemców, ale także własnych sojuszników.
Smutne jest to, że narody, które ponoć walczyły z hitleryzmem, stosowały identyczne do niego metody, a prawdziwym wybawcą był niepozorny człowieczek w Berlinie z admiralskimi szlifami.

niestety Polacy strzelać nie mogli bo nie mieli broni w tym wypadku, wystarczy poczytać historię jak byli wyposażeni polscy strażnicy, broń mieli Brytole.. co prawda mogło mieć miejsce okazywanie brutalności przez ów strażników wobec osadzonych, ale nie są mi znane fakty w tej sprawie.
co do podwodniaków niemieckich to oni ze wszystkich w IIWŚ okazywali najwięcej honoru, w przeciwieństwie do rozstrzeliwujących japońskich rozbitków amerykańskich podwodniaków, czy Brytyjczyków

jakich "ów strażników"? Słowo "ów" się odmienia! Owi strażnicy, owych strażników, owym strażnikom itp.

czegoś nie zrozumiałeś daniel300 w wypowiedzi przez nieodmienienie "ów", czy coś też oprócz niej jest coś nieprawdziwego w niej? :P
wiadomo mi że się odmienia, lecz "ów" jako zaimek wyróżniający używam nie odmieniając -zaskarż mnie do T.O.O. może mnie rozstrzelają :D

Co miałem nie zrozumieć. Ja wszystko rozumieć.

Takie filmy to powinny być gloryfikowane za ukazywanie Prawdy. Chyba, że jesteś zwolennikiem "prawdy" - dobrzy alianci źli całujący pulchne noworodki i got sejw we king, naziści/faszyści i ten trzeci, czerwony (na zachodzie trafiający do grupy I).
"Laconia" - poważny incydent - jest niestety zazwyczaj pomijany, lub wspominany mimochodem przy okazji "Laconia befehl " (mało o samej Laconii i co tam zaszło, dużo o złym Admirale i jeszcze gorszej decyzji. Mało się mówi o ratowaniu rozbitków - wszystkich, bez względu na narodowość - mało o B-24 i o tym iż to nie był zwykły impuls tych lotników - zauważasz U-boota/topisz U-boota - tylko rozkaz z góry, która była gotowa poświęcić swoich dla tego jednego, ratującego ludzi U-boota.
Niestety o zbrodniach wojennych aliantów mówi się mało, więc też mało ludzi wie o np. takim "Wahoo" i rozwalaniu przez niego Hinduskich rozbitków-jeńców z japońskiego "Coś tam Maru".
Polacy niestety też nie są niewinni, ot ciągle pamiętam pewien incydent z niemieckim pilotem w Afryce Północnej - zestrzelili go Polacy, trafił do ich niewoli... i gdyby z niej nie uciekł szczęśliwym trafem to by go Nasi zatłukli (metodycznie - przesłuchanie, łomot, przerwa, przesłuchanie, łomot, przerwa, - nie spontaniczny lincz,)... ale jako iż zwycięzców się nie rozlicza...